Autorka

Co jest najpiękniejszą rzeczą, jaka może przytrafić się człowiekowi? Bycie urodzonym pisarzem, a co się z tym wiąże możliwość postrzegania świata nie takim, jakim jest, a takim, jaki być powinien lub jaki chcielibyśmy, aby był. Z powodzeniem mogę stwierdzić, że urodziłam się pisarką, i to nie tylko ze względu na to, że przyszłam na świat 3-go marca (tego dnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pisarza). Mam "wzrok", serce otwarte na to, co dzieje się w koło, i za wszelką cenę staram się właściwie to wykorzystać.
Mam siedemnaście lat, jednak moja przygoda z pisaniem zaczęła się wiele, wiele lat temu. "Dziecko Prawdy" nie jest moim pierwszym opowiadaniem, jednak z powodzeniem można nadać mu miano zwieńczenia wszystkich dzieł powstałych dotychczas. Najstarsze z moich prac pochodzą z roku 2004. W owym czasie powstała pierwsza z moich książek, "Magia stu kryształów". Są to dziecinne wypociny i nie zamierzam ich publikować, nie zmienia to jednak faktu, że wśród znajomych cieszyły się ogromną popularnością.
Oprócz pisania zajmuję się również grafiką, głównie komputerową. Świadczy o tym między innymi wykonany przeze mnie szablon. Do pewnego czasu prowadziłam szabloniarnię Wyimaginowane Szablony.
Interesuję się również muzyką. Piszę piosenki, śpiewam i gram na gitarze. Może i nie mam talentu, ale nie brak mi zapału. W przyszłości zamierzam stworzyć coś w rodzaju musicalu o tematyce mojego opowiadania. Liczę na to, że się uda, w końcu całe życie przede mną...
Od pewnego czasu interesuję się Azją, a w szczególności Japonią i Koreą, co da się zauważyć w moim opowiadaniu. Uwielbiam k-pop i j-rock. Moje ulubione zespoły to: Super Junior, Big bang, B.A.P., BEAST, 4minute i Kalafina. 
Korzystając z okazji, chciałabym podziękować osobie, którza pomaga mi w pisaniu, która wytrwale wytyka mi błędy i podpowiada, jak je naprawić. LejdiAngel - za to, że w jednej chwili potrafi zburzyć całą fabułę i w trzy dni ją odbudować. Za to, że czepia się wszystkich szczegółów i uczy mnie wszytkiego, co kiedyś może mi się przydać. Za to, że zawsze mogę na nią liczyć (no, chyba że akurat padnie jej bateria).
Do tego dziękuję wszystkim, na których (oczywiście bez ich zgody :D) w pewien sposób wzoruję postaci z mojego opowiadania. Dziękuję panu profesorowi od historii, dziękuję kolegom i koleżankom z gimnazjum, którzy wspierali mnie, gdy fabuła dopiero powstawała.
Myślę, że to już wszystko, co wypadało by o mnie wiedzieć. Zapraszam do przeczytania opowiadania.

4 komentarze:

  1. Opowiadanie jest naprawdę wciągające i rzeczywiście robisz mało błędów, co mnie cieszy;) Twoje pierwsze słowa w notce są idealnym odwzorowaniem tego, jak myśli urodzony pisarz. Mnóstwo pasji;)Opowiadasz o tym, jak widzisz świat - w wyobraźni potrafisz nakreślić go takim, jaki chcesz, aby był. Z tego, co piszesz, wynika również, że jesteś dobrą obserwatorką. Właśnie takich ludzi jak ty potrzeba podupadającej literaturze, bo, niestety, niewielu stać na podjęcie pracy nad własnymi tekstami.
    Życzę ci wielu sukcesów w pisaniu.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, dziękuję bardzo :D To miłe, ze ktoś docenia moją skromną twórczość. Lubię takie komentarze, to bardzo motywujące ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. można sie Z tobą jakąś skontaktować? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. można napisać do mnie na maila: anitta_1290@op.pl ^^

    OdpowiedzUsuń